Przynajmniej trzy razy w roku Disney podaje do stolika własny, osobisty film swego dziecięcego kanału - Disney Channel. Zazwyczaj są to produkcje nisko budżetowe, kręcone z myślą o małych dzieciach, dorastających nastolatkach lub też zapalonych miłośników muzyki pop. Mało tego, powstała nawet grupka aktorów potocznie zwanych Gwiazdami Disney Channel. To właśnie osoby z tej "drużyny" są wybierane na role główne, epizodyczne i gościnne w owych filmach. Dlatego nie zdziwcie się, jeśli w każdym filmie tej wytwórni ujrzycie te same twarze - te gwiazdy się nie zmieniają, nigdy. Powoli już tracę nadzieję na obejrzenie filmu bez Cyrus, Gomez czy Lovato. A tu niespodzianka. Nowy "Disney Channel Original Movie" bez piosenek i znanych aktorów... W dodatku fantastyczny! Co się stało? Czym sobie na to zasłużyliśmy?
Zaserwowana nam przez Disneya potrawka z dwiema czarownicami w roli głównej jest jak odgrzewany kotlet. Mało strawna. A w tym przypadku, identyczna jak w niemalże tysiącach innych produkcji fantastycznych, w których to zagubione niegdyś rodzeństwo odnajduje się po latach i z początkowym przerażeniem odkrywa, iż posiada niezwykłe moce czarodziejskie. Tutaj jednakże wszystko jest inne, a dlaczego? Ponieważ na szczęście wziął się za to Disney Channel. Nie znaczy to, że filmowi wyszło to na dobre! Po prostu ta wytwórnia zawsze wszystko przekręci, doda wątki które są w dzisiejszych czasach małolatom potrzebne i dobierze beznadziejną obsadę. Dzięki temu produkcja ta wyszła na troszeczkę inną, odmienną od reszty. Ale do rzeczy.
Opowiedziana historia to losy Artemis i Apolli - bliźniaczek, które przyszły na świat. Są one księżniczkami bajkowej krainy, magicznego królestwa zwanego Coventry. Niestety, pałac został właśnie oblężony przez siły zła - wielki i niepokonany mrok zawładnął królestwem. W tej sytuacji narodzone dziewczynki muszą uciekać. Pod swoją opiekę biorą je Ileana oraz Karsh - dwójka potężnych czarodziei, oczywiście w sobie zakochanych. Ukrywają oni dziewczyny w świecie ludzi, gdzie zostają rozdzielone i adoptowane przez dwie różne rodziny. I tak mija dwadzieścia jeden lat. Nadchodzi wielki dzień - dzień w którym siostry się spotykają i odkrywają swoje moce. Wkrótce dowiedzą się, co spotkało ich lud i postanowią wrócić do kraju, aby wspólnie walczyć z mrokiem.
Główne bohaterki odtworzyły Tia i Tamera Mowry. Nie powiem, spisały się. Widać było, iż się starają. Posiadają wielki talent, szkoda, że nie potrafią go rozwinąć w odpowiedni sposób. Takie filmy nie są dla nich, po prostu role rozwrzeszczanych, głupiutkich nastolatek do nich nie pasują. Podobała mi się gra Patricka Fabiana. Z przyjemnością ujrzałbym go w innych rolach czarnych charakterów. Tutaj wypadł po prostu świetnie. Ale i tak nic nie przebije Jennifer Robertson i Pata Kelly'ego. Zagrali bosko, szkoda, że w dzisiejszych czasach brakuje już takich aktorów... Kolejny plus za efekty specjalne - tutaj wyglądają bardzo realistycznie. A sam mrok jest idealny - przypomina czarny dym (potwora z "Zagubionych") z dodatkiem czerwieni. To główny atut tej produkcji.
Cóż mogę dodać na zakończenie? Film jest warty poświęcenia mu uwagi. I choć moja recenzja zdaje się tego nie potwierdzać, zapewniam, iż nie zmarnujecie na nim czasu. Widzę, że ma wielu fanów, tak więc jedna negatywna ocena nie powinna was zniechęcać. Próbowałem po prostu wam przekazać, iż można by to nakręcić tysiąc razy lepiej. Ale to, co otrzymaliśmy, też jest niezłe. Pewnie dlatego produkcja doczekała się kontynuacji, a z tego co wiem, zastanawiano się również nad częścią trzecią. Tak więc polecam - nie gorąco, jak zawsze, ale polecam. I niech magia będzie z wami, mimo iż nie jest tak wybitna jak u naszego ukochanego trio. Ale czy przy takim budżecie można było oczekiwać czegoś równie wspaniałego...?
Zaserwowana nam przez Disneya potrawka z dwiema czarownicami w roli głównej jest jak odgrzewany kotlet. Mało strawna. A w tym przypadku, identyczna jak w niemalże tysiącach innych produkcji fantastycznych, w których to zagubione niegdyś rodzeństwo odnajduje się po latach i z początkowym przerażeniem odkrywa, iż posiada niezwykłe moce czarodziejskie. Tutaj jednakże wszystko jest inne, a dlaczego? Ponieważ na szczęście wziął się za to Disney Channel. Nie znaczy to, że filmowi wyszło to na dobre! Po prostu ta wytwórnia zawsze wszystko przekręci, doda wątki które są w dzisiejszych czasach małolatom potrzebne i dobierze beznadziejną obsadę. Dzięki temu produkcja ta wyszła na troszeczkę inną, odmienną od reszty. Ale do rzeczy.
Opowiedziana historia to losy Artemis i Apolli - bliźniaczek, które przyszły na świat. Są one księżniczkami bajkowej krainy, magicznego królestwa zwanego Coventry. Niestety, pałac został właśnie oblężony przez siły zła - wielki i niepokonany mrok zawładnął królestwem. W tej sytuacji narodzone dziewczynki muszą uciekać. Pod swoją opiekę biorą je Ileana oraz Karsh - dwójka potężnych czarodziei, oczywiście w sobie zakochanych. Ukrywają oni dziewczyny w świecie ludzi, gdzie zostają rozdzielone i adoptowane przez dwie różne rodziny. I tak mija dwadzieścia jeden lat. Nadchodzi wielki dzień - dzień w którym siostry się spotykają i odkrywają swoje moce. Wkrótce dowiedzą się, co spotkało ich lud i postanowią wrócić do kraju, aby wspólnie walczyć z mrokiem.
Główne bohaterki odtworzyły Tia i Tamera Mowry. Nie powiem, spisały się. Widać było, iż się starają. Posiadają wielki talent, szkoda, że nie potrafią go rozwinąć w odpowiedni sposób. Takie filmy nie są dla nich, po prostu role rozwrzeszczanych, głupiutkich nastolatek do nich nie pasują. Podobała mi się gra Patricka Fabiana. Z przyjemnością ujrzałbym go w innych rolach czarnych charakterów. Tutaj wypadł po prostu świetnie. Ale i tak nic nie przebije Jennifer Robertson i Pata Kelly'ego. Zagrali bosko, szkoda, że w dzisiejszych czasach brakuje już takich aktorów... Kolejny plus za efekty specjalne - tutaj wyglądają bardzo realistycznie. A sam mrok jest idealny - przypomina czarny dym (potwora z "Zagubionych") z dodatkiem czerwieni. To główny atut tej produkcji.
Cóż mogę dodać na zakończenie? Film jest warty poświęcenia mu uwagi. I choć moja recenzja zdaje się tego nie potwierdzać, zapewniam, iż nie zmarnujecie na nim czasu. Widzę, że ma wielu fanów, tak więc jedna negatywna ocena nie powinna was zniechęcać. Próbowałem po prostu wam przekazać, iż można by to nakręcić tysiąc razy lepiej. Ale to, co otrzymaliśmy, też jest niezłe. Pewnie dlatego produkcja doczekała się kontynuacji, a z tego co wiem, zastanawiano się również nad częścią trzecią. Tak więc polecam - nie gorąco, jak zawsze, ale polecam. I niech magia będzie z wami, mimo iż nie jest tak wybitna jak u naszego ukochanego trio. Ale czy przy takim budżecie można było oczekiwać czegoś równie wspaniałego...?
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
