Pod wzgledem filmowym jest to produkcja przecietna (czyli ocena 4-6/10). Scenariusz nie jest blyskotliwy, budowanie napiecia i dramaturgii niespecjalnie sie udalo, gra aktorska jest w porzadku.
To co obciaza tworcow to nieumiejetnosc przedstawienia zyciorysu Kuklinskiego w sposob rzetelny. Ani nie oddano osobowosci Kuklinskiego, ani nie trzymano sie strony faktograficznej, w szczegolnosci tej dotyczacej kluczowych momentow zycia Kuklinskiego. Watki niemilosiernie splaszczono, pomijajac kilka najwazniejszych postaci takich jak farmaceuta Paul Hoffman, ktorego cechy i umiejetnosci w duzym stopniu scedowano w filmie na Roberta Pronge'a (platny zabojca sprzedajacy lody).
W prawdziwym swiecie Kuklinski tlukl swoja zone. Dwa razy po pobiciu poronila. Byl hazardzista, wiecznie przegrywajacym duze sumy. Policja prowadzila przeciwko niemu sledztwo i obserwacje przez kilka lat i Kuklinski byl tego swiadomy, dlatego stal sie znacznie ostrozniejszy. W filmie tego kompletnie nie ma. W zasadzie w filmie nic nie ma. Jest jakas postac o nazwisku Kuklinski, ktora z prawdziwym Kuklinskim niemal nie ma nic wspolnego, poza kilkoma plytkimi, zafalszowanymi przez tworcow filmu ogolnymi watkami.