W pełni sie z tobą zgadzam film jest calkiem niezly oprócz efektów specjalnych,jednak nie zapominajmy ze te są tylko narzędziem pozwalającym twórcom zarysować tło historyczne pojawiają sie sporadycznie i nie kłują aż tak bardzo w oczy są tylko drobnym detalem uzupełniającym fabułe. 7\10

Zgadzam się z Tobą. Historia, którą znałam wcześniej jest na tyle wstrząsająca, że niedoróbki nie mają tu większego znaczenia. To nie jest dzieło wybitne, jasna sprawa, ale znając jedną z największych i niepotrzebnych tragedii marynarzy podczas II wojny światowej - nieistotne, po której byli stronie - ten film ogląda się naprawdę z przejęciem. Jest mnóstwo amerykańskiego patosu, wzruszająca patetyczna muzyka, słabe efekty specjalne, montaż no i... "nasza" Esterka (dała radę, o dziwo), naciągany wątek pojednania z komandorem Hashimoto; wszystko to powinno odrzucać od tego filmu. A jednak polecam go wszystkim. Z pełną odpowiedzialnością. Polecam też poczytać na ten temat. To naprawdę była niepotrzebna tragedia tysięcy ludzi (wliczając rodziny załogi USS Indianapolis), spowodowana prywatnymi rozgrywkami i błędnymi decyzjami dowództwa amerykańskiej marynarki wojennej na Pacyfiku. Charles McVay był człowiekiem honoru, szkoda że tak późno go zrehabilitowano. No i ostatnia rzecz - w 2017 odnaleziono wrak USS Indianapolis przez statek poszukiwawczy Petrel, należący do Paula Allena, jednego z najbogatszych ludzi na świecie.

Zgoda, ja też dałem 7 - oglądało się całkiem ciekawie, a film przedstawia ciekawe i mało znane fakty - mimo iż interesuję się II wojną światową oraz bronią atomową, historii Indianapolis nie znałem...