Nie znam jej osobiście, więc nie potrafię powiedzieć, czy jest zarozumiała, czy nie. Wybitnym talentem raczej nie jest, ale gra znośnie, a jest naprawdę ładna i zastanawiam się, czy nazwanie jej "borsukiem" to czasem nie jest czysta zazdrość... Jednym słowem: troszkę się zagalopowaliście chyba...
No tak... nazwanie jej borsukiem faktycznie było obraźliwe... dla borsuków.
Jest sztuczna, pełna denerwującej maniery, i nazywanie ją "aktorką" jest obraźliwe dla prawdziwych, zawodowych aktorów.