PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=694354}

Dziecko Rosemary

Rosemary's Baby
5,4 5 611
ocen
5,4 10 1 5611
Dziecko Rosemary
powrót do forum serialu Dziecko Rosemary

Niepotrzebny remake

ocenił(a) serial na 5

Pierwszą z dwóch części ogląda się nawet nieźle, zwłaszcza, gdy nie próbuje się porównywać z arcydziełem Polańskiego. Nawet decyzje, które początkowo wydawały się kontrowersyjne, nawet się sprawdziły - zwłaszcza przeniesienie historii do Paryża, które nieczęsto gra w filmach miasto autentycznie straszne, a w tej produkcji takim się staje. Dodało to również tej historii niesamowitej scenerii oraz epickiego oddechu, a raczej zatęchłego zapaszku krwawej historii i podziemnych kości. Choć z drugiej strony, fakt, że oryginalnie historia działa się w nowoczesnej na wskroś metropolii też miało swój sens.

Podoba mi się również to, że Rosemary jest czarnoskóra, co powoduje ciekawe postkolonialne skojarzenia, gdy bogaci biali Francuzi ją "penetrują" i wykorzystują. Na plus zaliczyć też można "odmłodzenie" i "wzbogacenie" Castevetów.

Owszem, reżyseria trzyma poziom - Holland ma znakomity warsztat i widać to niemal w każdym ujęciu oraz w tym jak rozgrywane są poszczególne sceny.

Aktorzy też w miarę się sprawdzają (o dziwo nawet Saldana), choć nie obyło się bez wpadek: szczególnie postać komisarza policji; również Wojciech Pszoniak (to on, prawda?) w roli statysty jest komiczny; Weroniki Rosati nie zauważyłem - może ją wycięli?.

To, co ten film pogrążyło to zbytnia dosłowność, która w części drugiej jest już nie do zniesienia - choć nie brak jej od sceny początkowej, która ukazuje wydarzenia, o których z filmu dowiadywaliśmy się tylko ze słyszenia. Geniusz ekranizacji Polańskiego polegał m.in. na niejednoznaczności oraz atmosferze osaczenia, która udzielała się widzowi za pośrednictwem Rosemary - tak, że nie wiedzieliśmy, czy to rzeczywistość, czy ułuda histerycznego umysłu. Tutaj można o tym zapomnieć - wszystko jest wyłożone kawa na ławę, co umniejsza grozę i sprawia, że historia robi się zupełnie niedorzeczna. I po co to komu było?

ocenił(a) serial na 5
snoopy

Zgadzam się z każdym zdaniem..Pierwsza z dwóch części (połączono je w dwie z 4 odcinków) jest całkiem okey, gdy sie zapomni o filmie Polańskiego. Druga jest tak łopatologiczna, że trudno to przełknąc.Sam pomysł na starcie, był skazany na niepowodzenie-nie robi sie remaków arcydzieł, mamy je tak zakodowane w podświadomości, jesli nie w pamięci, że twórca nowego filmu skazany jest na klęskę. Tak jak zawsze u AH dobra robota warsztatowa, ale konieczność uwspółcześnienia serii, chocby po to, by różniła sie od tej Polańskiego, zabiła klimat. O muzyce Komedy juz nie wspomnę...Aktorzy całkiem okey...

snoopy

Według mnie cała produkcja jest bez sensu... A zakończenie jest kompletną porażką. I - tak jak piszesz - dosłowność serialu wręcz zabija jakikolwiek nastrój...

ocenił(a) serial na 6
snoopy

Pszoniak i Rosati jako statysci, nie powiedzieli ani slowa, Pszoniak tylko wil sie i wywracal oczami w scenach, w ktorych sie pojawial ale oczywiscie Filmweb umiescil ich nazwiska w samej czolowce obsady.

snoopy

hm, co do niejednoznaczności u Polańskiego, to muszę przyznać, że po przeczytaniu książki Iry Levina, jej nie dostrzegam, bo dość dokładnie wszystko zostało przeniesione do scenariusza. natomiast to, że film Polańskiego jest arcydziełem, to wg. mnie zasługa genialnej obsady, prowadzenia aktorów oraz zniewalających zdjęć i muzyki, a także specyfika tworzenia ujęć z przełomu lat 60/70-tych. Holland, zdaje się, zrobiła produkt filmowy na potrzeby telewizji, więc trudno w nim szukać oryginalności.

ocenił(a) serial na 2
snoopy

Sorry, ale w tej masakrze warsztat Agusi po prostu nie istnieje.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones